***
Szli obok siebie, wpatrując się w kolorowe napisy widniejące na witrynach sklepów. Przez większość drogi z rezydencji Uchiha tyko rozmawiali, jednak kiedy wyszli na pełne miasto, paląc cygara i widocznie podkreślając swoją wyższość zaczęła się norma. Itachi i Madara. Mimo iż tak bardzo różni, to jednocześnie zbyt do siebie podobni.
-Podoba mi się twój brat.
Rzucił nagle starszy, unosząc kącik ust ku górze. Prawdą było, że od ostatniego spotkania ze swoją drogą rodziną minęło kilka lat. Od tego czasu nie widział młodszej wersji Itachiego, której mógł się dzisiaj przyjrzeć z bliska. Bardzo bliska. Jego delikatny tyłek, dziewicze spojrzenie, a jednocześnie takie... pewne siebie. Ciekawiło go wszystko. Czy już kogoś miał. Czy bawił się wraz z Itachim w domek dla dziwek. Wypytywał o każdą z tych rzeczy, a zaskoczony mężczyzna odpowiadał tak wiele jak sam wiedział. Fakt, faktem, ale jak na drania przystało, Madarze podobało się jedynie ciało chłopaka. Nigdy nie był z nikim w związku, zawsze zabawiając się czyimś kosztem. Wiedział, że rodzina Sasuke nie będzie mu tego miała za złe, a nawet przyjmie z pocałowaniem ręki. Problem tkwił w tym, że ciągła praca i obowiązki nie zezwalały mu na zabawę w podchody. Zadowoliłby się chociażby nagraniem z nagim młodym, albo czymś równie pociągającym, co mógłby sobie w spokoju obejrzeć. Dlatego też wpadł na idealny pomysł.
Rzucił nagle starszy, unosząc kącik ust ku górze. Prawdą było, że od ostatniego spotkania ze swoją drogą rodziną minęło kilka lat. Od tego czasu nie widział młodszej wersji Itachiego, której mógł się dzisiaj przyjrzeć z bliska. Bardzo bliska. Jego delikatny tyłek, dziewicze spojrzenie, a jednocześnie takie... pewne siebie. Ciekawiło go wszystko. Czy już kogoś miał. Czy bawił się wraz z Itachim w domek dla dziwek. Wypytywał o każdą z tych rzeczy, a zaskoczony mężczyzna odpowiadał tak wiele jak sam wiedział. Fakt, faktem, ale jak na drania przystało, Madarze podobało się jedynie ciało chłopaka. Nigdy nie był z nikim w związku, zawsze zabawiając się czyimś kosztem. Wiedział, że rodzina Sasuke nie będzie mu tego miała za złe, a nawet przyjmie z pocałowaniem ręki. Problem tkwił w tym, że ciągła praca i obowiązki nie zezwalały mu na zabawę w podchody. Zadowoliłby się chociażby nagraniem z nagim młodym, albo czymś równie pociągającym, co mógłby sobie w spokoju obejrzeć. Dlatego też wpadł na idealny pomysł.
-Itachi, pamiętasz, co kiedyś Ci obiecałem w zamian za coś równie ciekawego?
Zapytał, zerkając ku długowłosemu. Otrzymawszy stanowcze kiwnięcie głową, uniósł usta jeszcze wyżej, na tyle ile pozwalały mu bolące z zadowolenia wagi.
-Jeśli przelecisz swojego brata w ciągu dwóch tygodni i to nagrasz, oddam Ci wszystko czego chciałeś.
Rzucił bezproblemowo, wzruszając ramionami, jakby to była tylko błahostka. Brwi Itachiego uniosły się nieznacznie ku górze, komentując jego słowa. Nie śmiałby jednak wątpić w słowa mężczyzny. Madara nigdy nie żartował i przekonał się o tym na własnej skórze. Chociaż... nie rozumiał co też takiego ciekawego ubzdurał sobie teraz w głowie. Mimo wszystko musiał przyznać mu rację. Sasuke był co najmniej przystojny. Widocznie wszystko przychodziło z wiekiem. Kiedyś niezdarny dzieciak, teraz mężczyzna pożądany przez wielu. Upewnił go w tym obraz, który dostrzegł dnia dzisiejszego wchodząc do jego pokoju. I wcale nie brzydziła go myśl o tym, że był to jego słodszy, malutki braciszek. Ograniczenia były przeszkodą dla każdego. Może i sam by wpadł na pomysł przelecenia chłopaka w swoim czasie, ale nie było teraz chwili by się zastanawiać. Dzięki swojemu nagle przydatnemu młodzikowi miał szansę na na prawdę ciekawą rzecz.
Zapytał, zerkając ku długowłosemu. Otrzymawszy stanowcze kiwnięcie głową, uniósł usta jeszcze wyżej, na tyle ile pozwalały mu bolące z zadowolenia wagi.
-Jeśli przelecisz swojego brata w ciągu dwóch tygodni i to nagrasz, oddam Ci wszystko czego chciałeś.
Rzucił bezproblemowo, wzruszając ramionami, jakby to była tylko błahostka. Brwi Itachiego uniosły się nieznacznie ku górze, komentując jego słowa. Nie śmiałby jednak wątpić w słowa mężczyzny. Madara nigdy nie żartował i przekonał się o tym na własnej skórze. Chociaż... nie rozumiał co też takiego ciekawego ubzdurał sobie teraz w głowie. Mimo wszystko musiał przyznać mu rację. Sasuke był co najmniej przystojny. Widocznie wszystko przychodziło z wiekiem. Kiedyś niezdarny dzieciak, teraz mężczyzna pożądany przez wielu. Upewnił go w tym obraz, który dostrzegł dnia dzisiejszego wchodząc do jego pokoju. I wcale nie brzydziła go myśl o tym, że był to jego słodszy, malutki braciszek. Ograniczenia były przeszkodą dla każdego. Może i sam by wpadł na pomysł przelecenia chłopaka w swoim czasie, ale nie było teraz chwili by się zastanawiać. Dzięki swojemu nagle przydatnemu młodzikowi miał szansę na na prawdę ciekawą rzecz.
-Zgoda.
Decyzja zapadła. Zakład został przyjęty.
Decyzja zapadła. Zakład został przyjęty.
Dosyć dziwne opowiadanie i tytuł. Ale nikt nie mówił, że będzie kolorowo. Lubię ItaSasu i prawdopodobnie jeszcze tu zajrzę. I nie wierzę, żeby Itachi tak po prostu zgodził się uprawiać seks ze swoim bratem. Aż nabrałam ochotę na pisanie ItaSasu :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co to za rzecz, którą Madara obiecał Itachiemu. Mam nadzieję, że dowiem się jak najszybciej. PS. Ciekawe opowiadanie o tym "Burdelu" XD.
OdpowiedzUsuńNo no. Ciekawe co mu obiecał.
OdpowiedzUsuń